Imrahil Imrahil
914
BLOG

Fundacja Batorego o mediach w kampanii

Imrahil Imrahil Polityka Obserwuj notkę 2

czyli o "przyjaciołach" w telewizjach

 

Fundacja Batorego opublikowała raport dotyczący relacjonowania kampanii wyborczej w mediach (http://www.batory.org.pl/upload/files/Programy%20operacyjne/Masz%20Glos/Raport%20koncowy01.12.2011.pdf). Wyniki tego raportu są ciekawe, choć niezaskakujące.

Po pierwsze najwięcej w mediach było Donalda Tuska i Platformy. Samo w sobie nie jest to ani zaskakujące ani niepokojące. Oczywiste jest bowiem, że urzędujący premier i rządząca partia będzie głównym tematem informacji. W końcu każda informacja o rządzie jest informacją o PO. Drugą partą, co do informacji był PiS, zaś osobą – Jarosław Kaczyński. To również nie dziwi, gdyż obecność lidera opozycji i największej partii opozycyjnej w mediach jest zrozumiała.

Potem jest już jednak ciekawiej. Okazuje się bowiem, że wśród dziesięciu najczęściej pokazywanych przez poszczególne programy informacyjne polityków zawsze było 3-4 polityków PO, a po 1 przedstawicielu innych partii (czasem 2 z PiS).

Najciekawiej jednak prezentuje się ilościowa część badania. O Tusku we wszystkich serwisach mówiono dobrze przez 18,7% czasu, zaś źle jedynie przez 4,8%. Podobne opinie wywoływał Waldemar Pawlak (14,2% dobrych i zaledwie 1,4% złych) oraz Jacek Rostowski (13,5% dobrych i 1,5% złych). W pierwszej dziesiątce polityków nikt inny Ne zbliżył się nawet do tych wyników. Dla porównania o Jarosławie Kaczyńskim było 30,7% informacji negatywnych a tylko 0,3% pozytywnych!. O Grzegorzu Napieralskim mówiono źle w tym samym procencie czasu, ale dobrze przez (aż?) 3,4% czasu. Jeśli do tego dodać, że Tuskowi poświęcono łącznie 3 godz., 5 min. i 8 sek., Kaczyńskiemu – 2 godz. 30 min. i 45 sek., zaś Napieralskiemu 1 godz. i 6 sek. to oznacza to, że o Tusku mówiono dobrze przez prawie 35 min., o Napieralskim przez 2 min., a o Kaczyńskim przez 27 sekund! Dla porównania o Cezarym Grabarczyku, owej czarnej owcy poprzedniego rządu mówiono źle przez 0 sek. (ale, z uczciwości dodajmy – dobrze też o nim nie mówiono).

Jeśli chodzi o parte polityczne, to pozytywnie o PO mówiono przez 4,6% czasu, o PiS - przez 0,2% (tak samo, jak o SLD). Źle o PiS mówiono przez 22,7% czasu, o SLD - przez 16,1 % czasu zaś o PO – przez 4,7%. To ostatnie nie jest jednak rekordem, gdyż o PSL w ogóle nie mówiono źle (podobnie jak o Polskiej Partii Pracy, zaś o PJN mówiono źle tylko przez 0,5% czasu).

Wbrew pozorom bardziej zrównoważone okazały się serwisy tak krytykowanej za upolitycznienie Telewizji Polskiej. W czterech jej serwisach o Tusku mówiono dobrze przez 4,3% czasu, podczas gdy w Polsacie i TVN przez 29,3%. Źle o Tusku mówiono w telewizji publicznej przez 4,5%, zaś w telewizjach komercyjnych przez 5,1%. O Kaczyńskim w TVP dobrze mówiono przez 0,4% czasu (w komercyjnych przez 0,2%), a źle przez 11,9% (w komercyjnych 41,9%). Nie Kaczyński był jednak największym szwarccharakterem prywatnych mediów: o Napieralskim źle mówiono prawie w połowie materiałów (49,5% czasu, a jedynie w 0,5% czasu dobrze), zaś w TVP oceny były zbilansowane (7,6% dobrze, 7,5% źle).

Jeśli chodzi o parte polityczne, to TVP było dość neutralne (zaledwie 0,4% czasu dobrze o PO i PIS, negatywnie 1,6% o PO i 5,6% o PiS) i o SLD w ogóle nie mówiono tam źle (podobnie jak o innych partach poza PO i PiS), o tyle w stacjach komercyjnych polaryzacja była większa. Nie będzie zaskoczeniem, iż źle mówiono głównie o PiS (32,7% czasu) i SLD (29,3%), podczas gdy dobrze odpowiednio przez 0,2% i 0,3%. Najlepiej mówiono o PSL – przez 13,2% czasu (i 0% negatywnie) i o PO – 7,9% czasu (negatywnie przez 7%). Jeśli chodzi o poszczególne telewizje komercyjne, to Fakty ani razu nie wypowiedziały się dobrze o Kaczyńskim (a przez 50,4% mówiły źle) i o Napieralskim (źle przez 53,9%). O Tusku zaś mówiły przez 40,5% czasu dobrze i tylko przez 7,5% czasu źle. W skali partii o PO głosy były wyważone (9,7% dobrze do 9,1% źle), ale o PiS czy SLD dobrze nie mówiono (źle odpowiednio przez 44,9% i 29,2% czasu). Pod tym względem polsatowskie Wydarzenia są wzorem bezstronności. Zdarzało bowiem przedstawiać tam w pozytywnym świetle Kaczyńskiego (przez 0,8% czasu), choć taki zaszczyt nie spotkał już Napieralskiego. Źle o Kaczyńskim mówiono „tylko” przez 23,1% czasu a o Napieralskim przez 38,2% czasu. Mało hołdowniczy byli też pracownicy tej stacji wobec Donalda Tuska, mówiąc dobrze o nim jedynie przez 6,3% czasu, ale nadrobili to tym, iż ani razu nie przedstawili premiera w złym świetle. Warto zauważyć, iż o całym PiS w Wydarzeniach źle mówiono tylko przez 8,9% czasu), podczas gdy o SLD przez 29,7% a o RPP przez 1/3 czasu. W ogóle należy zaznaczyć, iż we wszystkich telewizjach Palikot i jego partia cieszyli się również złą opinią.

Wniosków w zasadzie nie trzeba formułować. Liczby bronią się same. We wszystkich badanych mediach (których celem jest ponoć patrzeć władzy na ręce) atakowano głównie – i w nieproporcjonalny sposób – opozycję, obchodząc się z władzą w sposób niesłychanie łagodny. PO i PSL były najlepiej przedstawianymi partiami w kampanii, podczas gdy PiS i SLD (oraz w jeszcze większym stopniu ich liderzy) były przedmiotami ataków. Co więcej – praktycznie nie mówiono o nich dobrze. Jak w świetle tych danych można jeszcze mówić, że w Polsce istnieją niezależne mainstreamowe media? Czy można jeszcze się dziwić, dlaczego w tych wyborach opozycja poniosła porażkę? Jeśli szuka się przyczyny, dla której Tusk został premierem na drugą kadencję, trzeba jasno powiedzieć, że żaden premier nie miał przed nim chociaż w części tak przychylnych mediów. Oto mamy na piśmie i w sposób naukowo weryfikowalny dowód na to, o czym się mówiło już dawno – o niesłychanym prorządowym skrzywieniu mediów. Prof. Ireneusz Krzemiński (główny autor tych badań), którego nie można oskarżać o propisowskie skłonności czy antyplatformowskie fobie udowodnił prawdziwość słów Andrzeja Wajdy, o „przyjaciołach z TVN i z tej drugiej telewizji”. Wybitny reżyser nie dostrzegł, iż PO ma też przyjaciół w telewizji publicznej. I tylko Gazeta Wyborcza, komentując raport napisała, że wynika z niego, iż „Programy informacyjne telewizji publicznej przed wyborami nie manipulowały informacjami” (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,10758224,Konkurs_z_Pawlakiem__czyli_media_przed_wyborami__RAPORT_.html). I jak tu uwierzyć, że czytaliśmy to samo.

Imrahil
O mnie Imrahil

"Miejsce byłego, bogatego w doświadczenie intelektu twórcy zastępuje dzika wola burzyciela. Na pierwszy plan są wysuwane żądania niższych instynktów, co nadaje spekulacyjny charakter myśli we wszystkich jej przejawach, a więc w polityce, ekonomii, nauce i sztuce. Ludzkość daleko odbiega od duchowych zagadnień i dążeń. (...) Lecz wówczas (...) pojawił się Ten, o którym mówił apostoł Jan w Apokalipsie (...). Ten Przeklęty jest już pośród ludzkiej rzeszy i cofa fale kultury i duchowego postępu od Boga ku sobie (...). Państwo to powinno być silne moralnie i fizycznie. Musiałoby zagrodzić od wpływów rewolucji wysokim murem surowych i mądrych praw oraz bronić swoich duchowych podwalin: kultu, wiary, filozofii i polityki." baron Roman Ungern von Sternberg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka