Imrahil Imrahil
299
BLOG

Rokosz fotoradarowy

Imrahil Imrahil Polityka Obserwuj notkę 0

Kampania oburzenia przeciwko fotoradarom jest zastanawiająca. Oto bowiem spora część społeczeństwa, w tym osoby publiczne, zaprotestowała przeciwko stosowaniu powszechnie obowiązującego prawa. Więcej niż zaprotestowała, oburzyła się, że oto naruszenie przepisów będzie sankcjonowane. No bo jak to? W Polsce zawsze norma prawna sobie a obywatel sobie. I to wszystko z przyzwoleniem władzy.

Nie jestem zwolennikiem rządu Tuska. Uważam, iż swoją nieudolnością w sferze wewnętrznej, tchórzliwością w sferze zagranicznej i skupieniu się wyłącznie na propagandzie w sferze wszelakiej szkodzi Polsce. Ale w tym sporze, jestem po jego stronie.

Jak można publicznie mieć pretensje, iż będzie w Polsce egzekwowane prawo? Jak można publicznie oburzać się, że zostało naruszone prawo człowieka i obywatela do bezkarnego łamania przepisów? Następuje straszliwe odwrócenie pozycji: ten, który jest po stronie prawa musi tłumaczyć się przed tym, który to prawo łamie i chce dalej to prawo łamać bezkarnie. To policja jest winna, że łapie piratów drogowych a nie piraci drogowi są winni przekroczenia przepisów.

Zdaję sobie sprawę z wielu aspektów: z tego, że ograniczenia prędkości nie zawsze są ustawione odpowiednio, że przyczyna wypadków leży nie tylko w prędkości, ale przede wszystkim w głupocie kierowców, że fotoradary zwalniają policję z bardziej dogłębnego kontrolowania naruszenia innych przepisów ruchu drogowego.

Ale to wszystko nie uzasadnia buntu przeciwko radarom. Czym innym jest walka o zmianę przepisów (a raczej norm prawnych), a czym innym – walka o bezkarne łamanie tych norm. Wiem, ze czasem warunki drogowe pozwalają na przekroczenie prędkości, wiem, że czasem istnieje taka potrzeba. Ale w taki razie należy liczyć się z tym, że poniesie się konsekwencje takiego działania. Trzeba być konsekwentnym. Tymczasem front walki z radarami zachowuje się, jak dzieci – chcą mieć swobodę bez odpowiedzialności, chcą by cały świat podporządkował się im zachciankom. Tylko dlaczego zatrzymywać się tylko na fotoradarach? Ciekawe, co by powiedzieli zwolennicy bezkarnej jazdy, gdyby policja odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie kradzieży ich samochodu? W końcu złodziej tez ma prawo skorzystać z czyjegoś samochodu! Może był bardziej potrzebujący? A może po prostu chciał się przejechać? Dlaczego prawo do łamania prawa ma przysługiwać tylko wybranym? Dlaczego tak przypadkowo wybierać normy, które można łamać? Niech każdy może sobie bezkarnie ukraść samochód Tomasza Lisa, skoro Tomasz Lis uważa, że może bezkarnie łamać prędkość!

Bez szacunku dla prawa (co nie oznacza bezkrytycznego przyjmowania każdego prawa i braku działań do jego zmiany) nie ma szacunku dla państwa i jego władz. Bez szacunku dla prawa nie ma sprawnie działającego państwa, które zapewnia ochronę swoim obywatelom. Nie może działań państwo, którego prawa obywatele nie przestrzegają i czują się z tego powodu dumni. Państwo powinno narzucić swe prawo autorytetem, ale jak trzeba to siłą. Inna rzecz, że prawa powinny być mądre, ale to nie oznacza, że każdy sobie może sam decydować, które jest głupie i z którego jest zwolniony.

Naiwnie wierzę, że sprawa fotoradarów będzie początkiem szerszej walki na rzecz egzekwowania prawa w Polsce. Przede wszystkim, że wreszcie będzie w Polsce rzeczywiście karana aborcja. Że skończą się ogłoszenia typu „ginekolog - wszystkie usługi” itp. Że bezkarność naruszania prawa, i to naruszania prawa niemal jawnego zostanie w Polsce ukrócona. Że władze państwa będą same miały szacunek dla prawa tego państwa i nie będą dopuszczały do tego, by prawo było martwa literą. Bo bez szacunku dla prawa, nie będzie szacunku dla państwa.

Imrahil
O mnie Imrahil

"Miejsce byłego, bogatego w doświadczenie intelektu twórcy zastępuje dzika wola burzyciela. Na pierwszy plan są wysuwane żądania niższych instynktów, co nadaje spekulacyjny charakter myśli we wszystkich jej przejawach, a więc w polityce, ekonomii, nauce i sztuce. Ludzkość daleko odbiega od duchowych zagadnień i dążeń. (...) Lecz wówczas (...) pojawił się Ten, o którym mówił apostoł Jan w Apokalipsie (...). Ten Przeklęty jest już pośród ludzkiej rzeszy i cofa fale kultury i duchowego postępu od Boga ku sobie (...). Państwo to powinno być silne moralnie i fizycznie. Musiałoby zagrodzić od wpływów rewolucji wysokim murem surowych i mądrych praw oraz bronić swoich duchowych podwalin: kultu, wiary, filozofii i polityki." baron Roman Ungern von Sternberg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka